A kieby Cię tak przywitała,
nie jacy w tym blogu,
kapela góralska,
tak od serca, śwarno ...
A kieby w tym domu ...
jako i w jynksym -
a nie dalekućko stela,
na górce,
trosecke serca ...
Takoz w tyj dolnyj kolibie przy Biołyj Wodzie ...
To -
mój ty roztomiły narodzie!
- kwiaty by nas witały
w nasyj piyknyj przyrodzie
kielichami skłonione ...
Abo i na syćkie strony rozramienione,
Abo i na syćkie strony rozramienione,
jako by nas w swoje objęcia
wołały.
Procowite motyle i pszczoły,
jakoby te naziemne anioły,
słodkości na zasie zbierały.
Cy to w ogrodzie
Cy to w ogrodzie
ludzkom rynkom zrobionym ...



Cy to w przyrodzie
nie ludzkom, ale Bozom rynkom ...
i przed ludzkom uratowane,
przy Biołyj Wodzie,
jesce nie zadeptane ...
jaze sie ptosek dziwuje,
ej a i raduje.
I owce przy Dunajcu pasom
w pokoju ...
i woda w Homolak ciece
i pluskajoncy leci ku dole

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz